black beauty

Nazgul

Temat wielce standardowy na wszelkich forach/sekcjach literackich. Czyli, co ostatnio i jak się podobało, co doradzacie, co odradzacie, i tak dalej ;)

To zacznę

Ostatnio, to jest w piątek, skończyłam Mgły Avalonu pani Marion Zimmer Bradley, które czytałam od dłuższego czasu (bo i było co czytać). Całkiem ciekawe spojrzenie na sagę arturiańską. Tylko biedny Lancelot wyszedł na nieco nazbyt chimerycznego, a Artur... Artur, niestety, momentami okazywał się chodzącą tragedią

Zresztą, skopiuję to, co sama napisałam gdzie indziej:

black1sorrow

ja ostatnio przeczytałam klicz światła i Mojego Karego i niedłgo powinnam skończyć Psa Baskervilleów

Nazgul, zapomniałaś jeszcze o mojej książce

Zniknięciu młodego Lorda

Gollum

Ostatnio przeczytane? Oooo, proszę: "Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów z przedmową generała Władysława Andersa". Bardzo obrazowe opisy ekshumacji, wspaniale czyta się o stopniu rozkładu ciał, o stanie zeszkieletowania, zjawisku mumifikacji nieodzianych części zwłok i o tworzeniu się wosku trupiego z przenikaniem tłuszczu do odzieży. Polecam ;P

Tornadowa

Ja tam tylko czytam lektury szkolne (teraz czytam "Lalkę" :/:/) no i oczywiście te o tematyce końskiej - ostatni przeczytana - "Akademia jeździecka" Smile

Nazgul

sofijqa · Wysłany: 20:18:53, 13 Mar 2007 Temat postu:

Obecnie czytam książkę Katherine AppleGate - "Dzieląc się Samem". Odradzam książkę Adrian Mol lat 13 i 3/4 , zaczęłam czytać, przeczytałam 20 stron i odłożyłam ksiązke;/. ;P
Więc jest to ksiązka o beznadziejnym chłopaku, który prowadzi dziennik. Beznadzieja;PP. Coś o zdradzaniu ojca przez matkę i takie tam beznadziejne rzeczy ;PP.

Przecież mówiłam, że tytuły się wyróżnia. Chciałam Ci zwrócić uwagę bez moderatorskiej ingerencji, ale nie dało rady.
Btw., zdania poproszę od dużej litery rozpoczynać, a nazwy gatunkowe z litery jak najbardziej małej, jeśli nie są tytułem.
Pozdrowienia, Nazgul

madziadur · Wysłany: 20:29:06, 20 Mar 2007 Temat postu:

Ja teraz jestem w trakcie czytania "Zemsty" Smile

Już połowa książki za mną...

Issina · Wysłany: 16:54:01, 21 Mar 2007 Temat postu:

Termin się skończył... Twisted Evil

Jaja (że co, przepraszam?

) jestem na pierwszych stronach "HP i Księcia Półkrwi" .
Ale nie jestem w stanie przejść przez pierwszy rozdział :/ Zawsze miałam problemy z początkami HP, ale nigdy nie było to aż tak trudne.

Ufff...
To tak.
Jeden zjedzony przecinek.
Tytuły i cudzysłów, to już kiedyś mówiłam.
Zdania od dużej litery.
I tyle.. a, jeszcze ogonki. Większość poprawiłam bezkolorowo. Ale miłoby by było... chyba nie muszę kończyć?

Pozdrowienia, Nazgul

Nazgul · Wysłany: 20:15:28, 21 Mar 2007 Temat postu:

Ja największe problemy, ale za to bardzo największe ;) miałam z piątym tomem, z "Zakonem Feniksa". Jakie to było nuuudne. I bez sensu. I w ogóle, takie 'niewiadomoco', przynajmniej dla mnie.
"Książę..." jest już całkiem, całkiem. Czyta się, z tego co pamiętam, nieźle, istnieje jakaś spójna intryga, akcja nie jest tak zwyrodniale wydłużona. Ogólnie, życzę powodzenia w przebrnięciu przez początek, jeśli masz z nim kłopoty, i potem przyjemnej lektury ;)

Taaak. Ogonki.
Autopozdrowienia i podziękowania, Nazgul ;)

Issina · Wysłany: 20:38:53, 21 Mar 2007 Temat postu:

Ja po(spacja)prostu nie trawię pierwszych rozdziałów "Harrego Pottera".
Są dla mnie po(spacja)prostu nudne, a na głowie mam tysiąc ważniejszych rzeczy niż męczyć sie z ok. 10 stronami czegos nudnego

Ogonki w dalszym ciągu. W końcówkach fleksyjnych czasowników brak ogonka jest błędem jak najbardziej ortograficznym. Zresztą, wszędzie indziej jest podobnie.
Jeśli chodzi o cudzysłów, serdecznie dziękuję ;)
Zdania z dużej litery. I kropki.
Pozdrowienia, Nazgul

Nazgul · Wysłany: 17:10:46, 23 Mar 2007 Temat postu:

Hm. No nie, z HP problemów nie miewam.

Za to mam duży problem z Nad Niemnem. Taaaak. Bardzo duży.
Dlaczego nikt nie powiedział pani Orzeszkowej, że nie powinna pisać nadmiernie dużo? A jeśli już czuła w sobie natchnienie, to nie mogła aby pozostać przy formach krótkich?
Eru. Ta kobieta potrafi przez dwadzieścia stron charakteryzować na sucho bohatera, a już więcej życia ma w sobie opis gatunków w Wstępie do Poetyki. Podobnie z powstaniem, Balbus z większym sercem pisał o "zagładzie gatunków" (literackich

) niż ona o martwych żołnierzach.
Uf. Lepiej mi

No, a poza tym, mój luby Nietsche w dalszym ciągu (ech, gdyby nie te nieszczęsne wypociny...) i, już z większym - nieporównywalnie większym - zainteresowaniem Zbrodnia i kara. Taaak. Dostojewski to jednak Dostojewski ;)

Omlecik · Wysłany: 18:19:48, 23 Mar 2007 Temat postu:

Ja ostatnio męczę ksiązke pióra H. Murakami "Kafka nad morzem". Powieść bardzo fajna, ale, w niektórych momentach, nieco nużąca. Poza tym powinnam się wziąć za "Nie-boską komedie" ale jakoś sił mi brak

PS: Nazgul, "przebrniĘciu"

Nazgul

No to tak.

Skończyłam, niewiadomym cudem, Nad Niemnem , o którym już piszę wyżej i powtarzać się nie mam zamiaru. Jeden wielki autentyczny koszmar

Następnie, Zbrodnia i kara Dostojewskiego, której porównywać z wyżej wspomnianą pozycją nie sposób, z żadnej strony. No dobrze, akurat moje wydanie pani Orzeszkowej miało ładniejszą okładkę. Ale w środku, pod względem estetycznym również, zaczynały się wielkie schody.
O Zbrodni i karze jest tak wiele opinii, skoro to książka z najwyższej półki światowej klasyki, że ja już sobie komentarz daruję. Tylko tyle: warto.

I, ostatnio, Lesio Chmielewskiej, tak na rozluźnienie. W przerwie pomiędzy Dostojewskim a Nazistą ;>

Issina

Ufff, udało mi sie przebrnąć przez pierwszy rozdział Harrego Pottera i Ksiecia Półkrwi . Teraz to tylko z górki Very Happy

Przecinki tudzież kropki ;) I jedna literówka, poprawiłam.
Pozdrowienia, Nazgul

Omlecik

A ja właśnie kończę "Zabić drozda" pióra Harper Lee, i poleca, serdecznie, bo czyta się łatwo, a przy tym książka to arcydzieło literackie.