black beauty

Omlecik

Poza tym dla mnie taki realny sport zaczyna się od konkursów klasy N, C (czy to w skokach, czy ujeżdżeniu). Oczywiście, ktoś kto zaczyna starty też można powiedzieć, że jeździ sportowo, ale nie jest Sportowcem przez duże S.

sara9945

ale jesli ktos ma konia 140 powiedzmy to raczej rzadko mozna zobaczyc osoy z takimi konmi w takich klasach no ale dobra kazdy ma swoje zdanie ja jak juz powiedzialam jezdze bo kocham to co robie

Stasiu&Maks

sara9945

popieram

wadera

Ja jak najbardziej rekreacja Smile

Nie jezdze na zawody, nie mam regularnych treningow z trenerem...

A to ze od czasu do czasu cos sie skoczy to nic nie znaczy Smile

Omlecik

Stasiu, ale ja mówiłam o dużych koniach, dla mnie logiczne jest, że jeśli ktoś jeździ na ogólnopolskie kucowe zawody, obojętne jakiej gupy, jest już sportowcem, bo tam musi pokazać poziom. Ale ludzie na duzych koniach, w L, czy LL to dla mnie po prostu ludzie jeżdżący na zawody, którzy ćwiczą po to, aby za jakiś czas nazwać się sportowcem, czy zawodnikiem z prawdziwego zdarzenia. W jakimś sensie sportowcami są, ale nie porównujmy ich (przy tym też np. mnie) do ludzie startujących na najważniejszych zawodach w kraju, o zagranicy nie wspomnę.

Acha, i nie widzę nic złego w tym, że kogoś się nazwie jeźdźcem rekreacyjnym, bo ten też może być idealnie zgrany z koniem, może jeździć lepiej niż nie jeden zawodnik itede. Ale bycie sportowcem zalezy też od naszego stanu ducha, jeden uważa się za sportowca bo pojechał raz LL, inny nie uważa się, mimo, ze jeździ P czy N.

PS: stasiu, Ty na pewno zdajesz sobie sprawę, że D grupowy kuc bez problemu przejedzie konkurs klasy N Wink

Stasiu&Maks

Nie kazdy ale przejdzie, ale nie tylko w wypowiedzi chodziło mi KONKRETNIE o kuce D grupowe, wiem bo moj chodzi 110, 115 ;P
Chodzilo mi ogolnie o np. wszelkie kuce.

Zrozumialem ze chodzi o wazne konkursy i zawody typu ME Kuców i tak dalej, a ja poprostu dalem przyklad.

Bazanka

ja popieram wypowiedz Stasia
Sportowiec powinien mieć styl i technikę to przed wszystkim!!

opowiem wam historię z którą zetknęłam się ostatnio na mistrzostwach woj.
koleś jadący konie już na rozpręzalni zastanawiałam się jak on w ogóle się na nim trzyma łydki przed popręgiem na łopatkach konia ostrogi na nich chyba 4cm(nie wiem w ogólę po co bo i tak nie dotykał nawet łydką boków konia) pochylony cały czas do przodu zakręt to było pociągnięcie za lejce(bo wodza nie osiąga takiej długości)brakowały tylko "wio kobyła" ale też na głos kobyłka chodziła. Pierwszego dnia konkurs P. za styl dostał chyba z 15 punktów ale drugiego dnia zajął 1miejsce bo konik wszystko na czysto poszedł

i co taka osoba może uważać się za sportowca?? Rolling Eyes

NIEEEE
nie tworzy on jedności z koniem nie ma techniki jedyne co ma to tylko i wyłącznie skuteczność!! bo na gościa to w ogólę żal patrzeć aż oczy bolą ale wygrywa każde zawody(o ile nie są na styl) bo dla konia to pestka konkurs P Rolling Eyes

Omlecik

W sumie się z Wami zgadzam, ale powiedz mi, czy np. pana Piotra Morsztyna nazwałabys sportowcem ?