black beauty

Tornadowa · Wysłany: 16:19:23, 02 Mar 2007 Temat postu: Wasi trenerzy \ instruktorzy :)

A więc...

Jacy są? Jakie mają metody nauki? Czy satysfakcjonuje Was jazda z nimi? Nauczyli Was czegoś czy jazda polega na jeżdżeniu w kółko i wydawaniu komend typu: stęp, kłus, galop (jak to jest niestety w większości stajni rekreacyjnych)? a może Wasi trenerzy mają jakieś śmieszne powiedzonka? Smile

Czekam na odpowiedzi ^^

Issina · Wysłany: 18:14:48, 02 Mar 2007 Temat postu:

Ja jezdze sama wiec nie mogesie za duzo wypowiedziec ;)
znaczy czesto jestem na treningach innych albo przyłaczam sie na kilka skokow do jednego lubianego trenera

Pianissima · Wysłany: 19:26:57, 02 Mar 2007 Temat postu:

Ja jeżdże zawsze bez lonży, nikt mnie na nią nie wziął i jak raz mnie w Świebodzinie to mnie krępowało.

Omlecik · Wysłany: 09:23:11, 03 Mar 2007 Temat postu:

Pianissima, jazda z instruktorem to nie jazda na lonży ! Kiedy jeździmy już bez lonży przydałoby się, żeby jakiś instruktor poprawiał nasze błędy, inaczej trudno będzie nam się nauczyć dobrze jeździć.
A to, że lonża Cię krępowała moim zdaniem nie jest powodem, dla którego miałabyś na niej nie jeździć. Często nawet doświadczeni jeźdźcy jeżdżą na niej aby poprawić dosiad. wtedy nie muszą skupiać się na koniu, tylko, tylko i wyłącznie na sobie.

Pianissima

Tak wiem, zawsze przy mnie siedzial instruktor, wedlug niego nie popelnialam bledów(moze i nie, bo ja pojecia nie mam), najwiekszy problem mialam i mam z wchodzeniem na konia. Wszystkie konie na których jezdzilam mialy 170, opuszczalam strzemiona, ale po opuszczeniu nogi przez zad przelozyc nie moglam Smile

tata sie zawsze ze mnie z tego powodu smieje. Fionka ma juz 164 i rosnie i jak na nia wlezc ja pojecia nie mam, mam naszieje ze za pól roku bede wyzsza (mam 155), hmm, moze poprosze mame o kuca walijskiego albo konia polskiego...

black1sorrow

Ja póki co jestem pozostawiona sama sobie Rolling Eyes

miejmy nadzieję ze się to zmieni.

Omlecik

Ja mam trenera, a nie mam aktualnie konia Wink

Więc tez jakby trudno coś z tym zrobić Cool

madziadur

black1sorrow

madziadur

Noblesse

Moim zdaniem Instruktor powinien być osobą, do której uczeń ma szacunek i respekt.
Ja mam świetną Instruktorkę, pozwala mi uwierzyć w siebie i nie poddawać się, gdy coś mi nie wychodzi. Doceniam ludzi, którzy tak jak Ona potrafią sprawić, że uczeń łapie prawdziwego bakcyla :) Mam do Niej ogromny szacunek, bardzo podoba mi się Jej sposób prowadzenia jazd i lubię Ją jako osobę. Rozumie, gdy ktoś ma problem, ale czasem jest bezwzględna. Zdarza Jej się zdenerwować na jeździe, ale nie jest zołzą ^^ Po prostu dużo wymaga. Po każdej jeździe jestem zlana potem, podoba mi się to, bo wiem, że dałam z siebie wszystko pod Jej okiem. To wspaniała kobieta, każdemu życzę takiego Instruktora :)

Futrzasta

Do Pianissima : można wsiadać z krzesełka Very Happy

A ja mam konia,mam trenera i jest super Smile

A do Was,do tyhc ktore nie mają swoich koni,to nie załamujcie się ;) walcyłam o mojego rumaka...od kiedy pierwszy raz na konia mnie posadził tata ;) czyli w 2000. miałam 7 lat ;) a konia mam...od 6 miechów.

Pozdro dla tych z końmi i bez koni:*

Omlecik

Ha, gdyby mój problem polegał tylko na przekonaniu rodziców, to to by nie był żaden problem Cool

Mój problem to po prostu pech, od wrzesnia miałam już dwa konie, najpierw jednego przez kilka miesięcy, potem drugiego, aż do niedawna. No i seria niefortunnych zdarzeń i konia ni ma Wink

Teraz szukam nastepnego, ale może to potrwać

Ale to off Wink

Horkowa

ja jezdze w K.S. ,,Bor" Toporzysko.
jezdze w rekreacji, ale instruktora mamy sportu. a dokladniej instruktorke. ona prowadzi jazdy swietnie! naprawde, duzo sie mozna od niej nauczyc. w wakacje, gdy sa obozy, przyjezdzaja inni instruktorzy do pomocy, gdyz ona studiuje. i naprawde jest porównanie w jazdach z nią, a w jazdach z innym instruktorem. i wszyscy z tego klubu, oraz Ci co mieli z nia jazdy, to samo Wam powiedzą.

Pianissima